Wizyta w Agorze


Lidia Szczypińska 2007-06-14


25 maja po zakończeniu IV Ogólnopolskiego Finału Konkursu Wiedzy Gospodarczej miałam okazję zwiedzić cały budynek Agory.

Jest podzielony na 4 pietra, a pod nimi znajduje się podziemny garaż. Sama konstrukcja jest godna uwagi jak dowiedziałam się od mojego przewodnika Stefana, który jest dziennikarzem Gazety Wyborczej i zajmuje się programem „Szkoła z Klasą”, budynek jest architektonicznym „cudeńkiem”, jego projekt nosi nazwę dżungla i rzeczywiście trochę ją przypomina.

W środku rosną kilkunastometrowe drzewa, jest tam bardzo dużo roślin. Cały budynek to kilkaset schodów, gdzie się nie spojrzysz tam schody. Pełno wolnej przestrzeni na dole i potężnie zagospodarowana góra.

Na parterze znajduje się stołówka i ogromna jadalnia, nie ma się co dziwić, bo pracuje tam około 4 tysięcy osób.

Znajdziemy tam tez basen, saunę i fitness club, oraz sale konferencyjne. Jest tam też archiwum i czytelnia gdzie można obejrzeć gazety z ubiegłych lat.

Na pierwszym piętrze, nie znajdziemy jeszcze dziennikarzy, ale za to ogromną recepcję i różne działy mało kojarzące się z dziennikarzami jak np. księgowość, swoje siedziby maja tam też specjaliści od napraw wszystkich urządzeń znajdujących się w budynku. Wszędzie panuje bardzo miła ale i pracowita atmosfera. Każdy mówi do siebie po imieniu, to jedna z głównych zasad całej redakcji.

Wspinając się na drugie piętro musimy zachować cisze ponieważ już tam zaczynają pracować dziennikarze. Znajdują się tam redakcje „Gazety stołecznej„ i „Metra”. Wszędzie pełno starych gazet, papierów, dokumentów i zapracowanych dziennikarzy.

Na ostatnim piętrze siedziba „Gazety Wyborczej” i gabinety najważniejszych w redakcji jak na przykład p. Adama Michnika oraz „gazety.pl”, portalu informacyjnego. Całość podzielona jest na tak zwane boksy dziennikarzy, tu zajmujący się polityką, tam edukacją tu znów religią.

Wszędzie pochłonięci pracą redaktorzy. Znajduje się tam też wielki dział korekty i tablica gdzie zostaje zawieszany codziennie projekt gazety, która możemy kupić w kiosku następnego dnia.

Praca dziennikarza jest według mnie bardzo trudna i wymaga wielu poświęceń, czasem zdarza się, że są zmuszenia tam nocować, bo piszą do późnych godzin nocnych. Wielu z nich to pracoholicy. Jednak jest to bardzo potrzebne dzięki nim dowiadujemy się co ważnego wydarzyło się w kraju i na świecie. Bardzo podoba mi się ich praca i chciałabym w przyszłości się tym zajmować.