Nauka? Czemu nie!
,, Nauka jest jak morze... im więcej jej pijesz tym bardziej jesteś spragniony". Może czas zacząć patrzeć na nią pod tym kątem. Rok szkolny już prawie na półmetku. To ostatni dzwonek, aby poprawić złe stopnie. A zapewniam, ze warto:)
Drodzy gimnazjaliści (i nie tylko) wiecie na pewno, że co roku grupa uczniów z naszego gimnazjum jak i pobliskich szkół gimnazjalnych i ponadpodstawowych, jako nagrodę za dobre wyniki w nauce lub po prostu za działalność na rzecz szkoły otrzymuje kilkudniową wycieczkę.
W ubiegłym roku ja również zostałam wyróżniona taką nagrodą i muszę przyznać, że jest ona dla mnie motywacją na ten rok. Postanowiłam więc przypomnieć sobie tamte czasy;P Bo dzięki tej wycieczce zrozumiałam, że warto się uczyć nie tylko dla stopni, ale również dla siebie, ponieważ można potem nie tylko wypocząć po roku wytężonej pracy, ale również poznać nowych, sympatycznych ludzi.
Wycieczka ,,kujonów" (jak zwykło sie ją nazywać) odwiedzała w tamtym roku Góry Stołowe, Duszniki- Zdrój, Wambierzyce i okoliczne miasteczka i wsie, jednakże nasz ,,dom" znajdował się w Łężycach, skąd wywieźliśmy wiele różnych wspomnień.
Codzienne wycieczki po górach pod przewodnictwem niezastąpionego pana Pawła Śliwińskiego były kapitalne! Odwiedziliśmy Szczeliniec (919 m n.p.m), gdzie zaliczyliśmy 600 schodków, przeciskając się przy tym między szczelinami.
Zwiedzaliśmy okoliczne zabytki, balowaliśmy na dyskotece, a na samym końcu przy wspólnym ognisku nagrodziliśmy należycie naszych opiekunów drewnianymi tabliczkami oraz kawałkami pelargonii;)
Sadzę więc,że warto pomyśleć poważnie o dobrych stopniach, aby znaleźć się w grupie tych ,,najlepszych" i zwiedzić kawałek Polski, bo oprócz wyróżnień i ciekawych doświadczeń, można zdobyć dodatkową wiedzę, zyskać nowe znajomości i zacząć mile wakacje. Mam nadzieję, że mój artykuł stanie się trafnym apelem i obudzi w Was chęć do nauki. Pamiętajcie, że w dzisiejszych czasach bez nauki ani rusz.
W ubiegłym roku ja również zostałam wyróżniona taką nagrodą i muszę przyznać, że jest ona dla mnie motywacją na ten rok. Postanowiłam więc przypomnieć sobie tamte czasy;P Bo dzięki tej wycieczce zrozumiałam, że warto się uczyć nie tylko dla stopni, ale również dla siebie, ponieważ można potem nie tylko wypocząć po roku wytężonej pracy, ale również poznać nowych, sympatycznych ludzi.
Wycieczka ,,kujonów" (jak zwykło sie ją nazywać) odwiedzała w tamtym roku Góry Stołowe, Duszniki- Zdrój, Wambierzyce i okoliczne miasteczka i wsie, jednakże nasz ,,dom" znajdował się w Łężycach, skąd wywieźliśmy wiele różnych wspomnień.
Codzienne wycieczki po górach pod przewodnictwem niezastąpionego pana Pawła Śliwińskiego były kapitalne! Odwiedziliśmy Szczeliniec (919 m n.p.m), gdzie zaliczyliśmy 600 schodków, przeciskając się przy tym między szczelinami.
Zwiedzaliśmy okoliczne zabytki, balowaliśmy na dyskotece, a na samym końcu przy wspólnym ognisku nagrodziliśmy należycie naszych opiekunów drewnianymi tabliczkami oraz kawałkami pelargonii;)
Sadzę więc,że warto pomyśleć poważnie o dobrych stopniach, aby znaleźć się w grupie tych ,,najlepszych" i zwiedzić kawałek Polski, bo oprócz wyróżnień i ciekawych doświadczeń, można zdobyć dodatkową wiedzę, zyskać nowe znajomości i zacząć mile wakacje. Mam nadzieję, że mój artykuł stanie się trafnym apelem i obudzi w Was chęć do nauki. Pamiętajcie, że w dzisiejszych czasach bez nauki ani rusz.