Smak porażki... albo i nie


Anna Ciemiecka 2008-01-09


...czyli relacja z powiatowych zawodów w piłkę siatkową- Lipno 2008 :)

No więc to bardzo przykra historia, którą Wam opowiem.
7 stycznia 2008 roku pojechałyśmy na powiatowe zawody do Lipna w piłce siatkowej. Oczywiście z naszą nauczycielką wychowania fizycznego panią Bożenką Nowakowską. Pierwszy mecz zagraliśmy z Radomicami. Wygraliśmy! Później było gorzej. Mecz ze Skępem zakończył się porażką. Cóż dziewczyny były lepsze i czujniejsze na boisku. Na nasze szczęście wyszłyśmy z grupy.
Z Kikołem miałyśmy grać o 3 i 4 miejsce. Walka była zacięta. Pierwszy set wygrałyśmy, ale za to drugi przeciwniczki. No a w meczu do 15 punktów poległyśmy. Zabrakło nam szczęścia. Oczywiście 3 miejsce przeszło nam koło nosa.
Zajęłyśmy 4 zaszczytne, ale najbardziej bolesne miejsce. Bolesne? Dlatego, że „otarłyśmy” się o podium. Zaszczytne? Dlatego, że z każdym rokiem jest lepiej. W ubiegłym roku cieszyłyśmy się 5 miejscem no a w tym 4.
Zresztą nasze miejsce na osiem drużyn to i tak dobry wynik. Wszystkie dziewczyny dały z siebie wszystko. Jedne stresowały się mniej drugie więcej, ale żadna się nie poddała. Jestem pewna, że za rok będzie lepiej... Tylko ja w drużynie już nie zagram...

P.S. Aha męska drużyna siatkarska z naszej szkoły zajęła 3 miejsce w tych zawodach (tylko że 8.01.br.) Gratulujemy chłopcy;)