Historia prawdziwej miłości...


Marta Kowalska 2008-02-25


Była sobie kiedyś pewna dziewczyna i pewien chłopak. Ich życie było bajką...to miłość była źródłem ich życia.

Historia ta nie zakończy się słowami ''żyli długo i szczęśliwie''. Każdy kto znal parę, wiedział doskonale ze ich uczucie jest wyjątkowe. Byli ze sobą już długi długi czas...czas pełen bajki zamiast zwykłego życia.
Niewiele było trosk i problemów, a jeżeli takowe się pojawiały, pokonywali je zawsze razem. aż pewnego razu dziewczyna zemdlała. Okazało się ze ma chore serce, jedyna nadzieja był przeszczep.
Każdy dzień. zmniejszał szanse na jej przeżycie. W końcu pojawił się dawca. Natychmiast przewieziono dziewczynę do kliniki i zoperowano. Po operacji która przebiegła pomyślnie, musiała zostać jeszcze tydzień w szpitalu.
Leżała i czekała na swojego chłopaka. Minęły 2 dni, nie przyszedł....4 dni i nadal się nie pokazywał....6 dni nie ujrzała go.
Dnia 7 kiedy wyszła ze szpitala, zaniepokojona postanowiła do niego pójść. Zapuka, nikt nie otwierał...otworzyła drzwi i pospiesznie weszła do jego pokoju. Na stoliku zobaczyła karteczkę na które przeczytała: ''Kochanie wierze ze operacja się udała, ze jesteś cala i zdrowa, wybacz mi ze nie byłem przy Tobie w tych trudnych chwilach i już nigdy nie będę bo moje serce jest Twoim sercem. Kocham Cię''. Gorące łzy spływały jej po policzkach, serce.....jego serce pulsowało szybko. Nie wiedziała co dalej będzie, nie wiedziała jak będzie żyć bez niego...wiedziała tylko to ze on zawsze będzie jej częścią.

Uważam, że ta historia potrafi działać na uczucia. Wywołuje całą paletę uczuć, zarówno tych dobrych jak i złych. Od czarnej złości, poprzez lazurowe łzy, zahaczając o krwistą czerwoną miłość, kończąc na żółtym uśmiechu.
Każdy odczuwa to inaczej...istota jednak pozostaje ta sama. Miłość do tego jedynego człowieka, i zdolność do poświęceń w imię miłości.
Większość osób na miejscu tego chłopaka szukałaby pomocy u innych, odwiedzając rozmaite instytucje w tym celu, garstka osób idąc za zdrowym rozsądkiem rozstałaby się, dla własnego dobra. Tylko ludzie, kochający szczerze i bezgranicznie byliby gotowi do oddania swego serca.

Niedawno obchodziliśmy walentynki. Jedno z najbardziej komercyjnych świat, zarazem jednak dające tyle radości. Fabryczne kratki, sztuczne róże, z drugiej strony wypuszczenie na wolność od dawna duszonych słów.: Kocham Cię. Dobrze, że popieramy takie wyjątkowe chwile. Ale warto czasem usiąść i zastanowić się czy rzeczywiście potrzebujemy walentynek, żeby powiedzieć komuś Kocham Cię?