Łańcuszki


Marta Kowalska 2008-10-31


Często przesyła się różnego rodzaju łańcuszki. Cel jest zwykle ten sam. Rozpowszechnić ile się da. Kara? Oczywiście nieszczęście. Ostatnio rozmawiąjc z koleżanką dostałam taki łańcuszek:

Nie wierze, ale nie ryzykuje..Jeżeli tego nie skopiujesz i nie prześlesz 10 osobom, twoja mama umrze w ciągu 4 godzin.
Przesyłam to, bo mamę KOCHAM.?


Hm delikatnie mówiąc zdenerwowałam się. Kto jest na tyle nienormalny, żeby życzyć czyjejś najbliższej osobie czyli mamie śmierci?

Nie rozumiem ludzi, którzy piszą takie głupoty. Jeżeli to dotyczy nas, to pół biedy. Ale kiedy miesza się w to najbliższych, to coś jest nie tak.

Zapytałam koleżankę czy wie, co wysyła. Odpowiedziała, że tak jednak nie wierzy w to. Więc, po co wysyła? Ze strachu.

Prawda wygląda tak, że ludzie mało mają do powiedzenia, jeżeli chodzi o nieszczęścia. A śmierć? Tak w rzeczywistości jest w ręku Boga.

Nie znaczy to, że wszystkie łańcuszki są beznadziejnie. Czasami przekazują nam dość istotne informacje. Przesyłając taką wiadomość np.; pytając czy ktoś nie chce kupić szczeniaczka, możemy znaleźć maluchowi dom. Wystarczy tylko pomyśleć. To nie jest aż tak dużo.