Księżyc w nowiu


Beata Chęcka 2009-03-30


'Księżyc w nowiu'- Stephenie Meyer to kontynuacja 'Zmierzchu' , o którym już wspominała w poprzednim artykule Paulina. Piszę o tej książce, ponieważ Pan Andrzej nam to zasugerował, ale również dlatego, że seria tych książek pochłonęła mnie bez reszty. Zaczęło się od niewinnego prezentu imieninowego od moich przyjaciółek. Tym prezentem była właśnie pierwsza część tej sagi, po przeczytaniu której nie mogłam nie sięgnąć po kolejne trzy;)

Druga część cyklu tak jak i pierwsza jest połączeniem romansu z pełnym zwrotów akcji horrorem, jednak jak na mój gust jest nieco przygnębiająca. Przepełniona jest smutkiem i cierpieniem głównej bohaterki- Belli Swan, ale już na końcu wszystko powoli wraca do normy.

Otóż wszystko rozpoczyna się na nowo po wakacjach. I tu od razu zaczynają się schody, ponieważ we wrześniu Bella kończy 18 lat, co jest równoznaczne z tym, iż robi się coraz starsza i jakby nie patrzeć jest teraz również starsza do swojego chłopaka- Edwarda Cullena. Jedynym wyjściem, aby zakochani mogli być razem do końca świata, jest nadal przemiana Isabelli w wampira, ale co do tego Edward wyraził już głośno swoje obiekcje w 'Zmierzchu'- mówił jej przemianie definitywne 'NIE', a to dlatego iż jak twierdził, nie chce po prostu zabrać jej duszy, uważał również, że nie ma prawa pozbawiać jej przyszłości, w której jeszcze tyle mogłoby się wydarzyć.

Z okazji urodzin Belli, Alice (przyszywana siostra Edwarda) i Edward postanawiają urządzić jej przyjęcie urodzinowe. Podczas odpakowywania prezentów, Bells rozcina sobie palec papierem. Wyczuwając woń świeżej i kusząco pachnącej krwi, Jasper (jeden z Cullenów, chłopak Alice,początkujący 'wegetarianin') rzuca się na dziewczynę, jednak błyskawicznie reagujący Edward odciąga go od ukochanej i jak najprędzej go wyprowadza, zresztą wszyscy wychodzą prócz Belli i Carlisle'a (tatusia wampirzej rodziny, przy tym lekarza).

Edward wówczas dochodzi do wniosku, że nie może więcej narażać swojej jedynej miłości na takie niebezpieczeństwo, dlatego Cullenowie postanawiają wyjechać z Forks. Mimo tego, a może właśnie dlatego, że chłopak tak bardzo kocha Bellę, postanawia się z nią rozstać i używa najbardziej bolesnego argumentu. Okłamuje ją, mówiąc że już jej nie kocha, po czym zostawia ją roztrzęsioną w lesie, w którym nasza bohaterka się gubi.

Znaleziona przez Sama Uleya z La Push, pogrąża się w wielkiej rozpaczy. Jej depresja trwa długie miesiące i przeszyta jest bólem zarówno psychicznym jak i fizycznym. Kiedy czyta się o tym, w jaki sposób para się rozstawała i jak bardzo cierpiała Bella w tym momencie, łzy same napływają do oczu. Nie wiedzieć czemu, wiele czytelniczek zareagowało podobnie jak ja.;)) Wracając jednak do książki...przez dłuższy czas nasza bohaterka próbuje poradzić sobie jakoś z ogarniającym ją przygnębieniem, gdy nagle odkrywa że kiedy robi coś niebezpiecznego, coś co łamie słowo dane przez nią Edwardowi, wówczas słyszy jego głos.

Zdesperowana Bells jest gotowa na wszystko byle by, słyszeć ukochanego, dlatego też kupuje spontanicznie 2 stare motory i zawozi je do La Push, do Jacoba Blacka. Jake zaczyna być jej 'osobistym słońcem', z którym spędza dużo czasu i dzięki któremu powraca do normalnego stanu ducha. Oboje poruszają w rozmowach tematy osobiste, o których z nikim innym nie odważyliby się porozmawiać. Ich przyjaźń kwitnie, nawet niekiedy można by powiedzieć, że bardziej wyglądają i stanowią parę zakochanych, a niżeli parę przyjaciół.

Po pewnym czasie, Bella wychwyca kilka zmian w zachowaniu i wyglądzie Jake'a. Podejrzewa, że wstąpił on do 'gangu' Sama Uleya, o którym kiedyś rozmawiali. Zaczyna jeszcze baczniej obserwować przyjaciela, by nie dopuścić go do złej drogi.
Panna Swan mimo tego, że wiekszość czasu spędza w La Push u Blacków, nie zapomniała jednak jeszcze o swoim ukochanym, co to to nie! Zbyt ważną rolę odgrywał w jej życiu, by teraz mogła sobie po prostu o nim zapomnieć. Poniekąd właśnie nie miała zamiaru wymazać go z pamięci, chciała żeby był w jej głowie, żeby do niej mówił.

Uwielbiała, gdy robiąc coś niebezpiecznego, w mózgu odzywał się On, stanowczo nakazując jej tego zaprzestać. Postanowiła zatem wybrać się na 'ich polanę' z nadzieją, że i tam znów poczuje obecność Edwarda. I rzeczywiście na polanie napotkała i głos Edwarda i niespodziankę, wprawdzie szokującą, ale nadal była to niespodzianka. Otóż w lesie dziewczyna spotyka wampira Laurenta (przyjaciela Jamesa, który próbował ją zabić w poprzedniej książce). Dowiaduje się, że Victoria (dziewczyna Jamesa), chce ją zabić, aby pomścić swego ukochanego. Gdy pomiędzy Laurentem, a bohaterką robi się nieprzyjemna sytuacja prócz głosu Edwarda, Bella słyszy zbliżającą się watahę ogromnych wilków (które rzekomo zabijały w lesie turystów), ci jednak stają w obronie bezradnej dziewczyny i zabijają wampira.

To jednak nie koniec pomysłów Swan, która ciągle pragnie słyszeć lubego. Postanawia więc rzucić się z klifu (miała to zrobić pod opieką Jake'a, ale nie chciała dłużej zwlekać, wolała poddać się chwilowemu przypływowi odwagi). Kiedy to robi, porywa ją prąd, gdy myśli że to już koniec, pojawia się znikąd wybawienie.

Podczas gdy nasza niezdara dochodzi do siebie po skoku, Alice przybywa do jej domu. Alice miała wizję dotyczącą skoku Belli, a że nie może widzieć wilkołaków w swoich wizjach, nie widziała, że Jacob uratował jej przyjaciółkę stąd też myśl, że Swan nie żyje. Postanawia przyjechać do Forks by wesprzeć Charliego w cierpieniu po stracie córki.

Bella cieszy się z odwiedzin Alice, która nie może uwierzyć w to, że Bells żyje;P Spędzają każdą chwilę na rozmowach o Edwardzie i nie tylko, choć przede wszystkim o nim i o tym co się stało. W tym samym
czasie Edward dzwoni do domu Belli, ale Jacob odbiera słuchawkę, informując go, że Charlie jest na pogrzebie. Jednak jak to zwykle bywa, nie powiedział na czyim, co stanowiło jakby gwóźdź do trumny- dosłownie. Edward jest zatem przekonany, że chodzi mu o pogrzeb Belli,bo oczywiście głupia Rosalie (jego siostra) powiedziała mu o niepotwierdzonej wizji Alice. Tymczasem Charlie jest na pogrzebie swojego przyjaciela, Harry'ego.

Nie mogąc się pogodzić ze śmiercią ukochanej Edward postanawia wyjechać do Włoch i sprowokować Volturi,
wampirzą królewską rodzinę dbającą o utrzymanie istnienia wampirów w sekrecie, by pozbawili go życia. Bella wyrusza razem z Alice do Volterry, rzucając wszystko pragnie szybko powstrzymać swoją jedyną miłość przed zrobieniem głupstwa. Tu występuje dużo porównań do 'Romea i Julii'Shakespeare'a , w sumie można by powiedzieć że to dość podobna sytuacja. Edward jako domniemany Romeo myśli, że jego Julia nie żyje, a czymże byłoby jego życie bez niej? Tak więc postanawia zrobić to, co w tym momencie podpowiada mu serce i rozum. Jednakże gdy dostrzega swą Julię na placu Volterry długo nie może uwierzyć, że jego ukochana żyje.

Przed opuszczeniem Włoch, Volturi oznajmiają, że Bella, jako iż zna ich sekrety musi umrzeć, lub zostać przemienioną w wampira. Alice zapewnia, że przemiana nastąpi wkrótce. Po powrocie do Forks, Edward opowiada Belli, o tym jak okrutnie musiał ją okłamać, tłumaczy jej że chciał ją chronić i takie tam, jak to Edward;D Jest nadopiekuńczy, ale swoją drogą też bym chciała mieć takiego Edwarda ;))

Dziewczyna przebacza mu, wie przecież jak bardzo zależy mu zawsze na jej bezpieczeństwie. Oboje są bardzo szczęśliwi, choć Bella cierpi z powodu bólu, jaki zadała Jacobowi. 'Księżyc w nowiu' kończy się zorganizowanym przez Bellę głosowaniem u Cullenów w kwestii jej przemiany wampira. Alice, Emmett, Jasper i Esme są za przemianą, Edward i Rosalie (Rosalie sama wolałaby być człowiekiem) przeciw. Spór rozstrzyga decydujący głos Carlisle'a. Bella już wkrótce ma zostać wampirem z jego pomocą.

Edward natomiast proponuje, że to on ją przemieni , ale tylko jeśli zgodzi się za niego wyjść. Bella nie kryje niechęci do małżeństwa bo wie jak wpłynęło ono na jej rodziców. Czy zatem zgodzi się uczynić Edwarda najszczęśliwszym człowiekiem na Ziemi i zgodzi się być jego żoną? Więcej o tym, już w 3 części- 'Zaćmienie', polecam serdecznie bo jest równie niesamowita jak poprzednie, tym bardziej że tu dopiero zaczyna się robić gorąco. Mam tu na myśli nie tylko niebezpieczne wątki, ale również wydarzenia dotyczące życia uczuciowego Belli, Edwarda... i Jacoba.