Uśmiech mimo wszystko


Justyna Furmańska 2009-10-22


Trzecie piętro: Onkologia, Hematologia i Pediatria. Chemioterapia. Tutaj zawsze jest cisza i spokój. Dzieci nie mają sił biegać po korytarzach. Kap, kap, kap. Lek, który ratuje im życie spływa do ich żył.

Najczęściej są to już dzieci bez włosów. Wyglądają nienajlepiej, ale zawsze są uśmiechnięte i chętnie do rozmowy.

Drugi dom

Prawie cały czas leży tu Paulina-szesnastoletnia uczennica liceum. Zachorowała w kwietniu 2009 i od tego momentu spędza więcej czasu w szpitalu niż w domu. Ma guza. Zdarzają się często infekcje, grzyby...

-Rzadko odwiedza nas ktoś z zewnątrz. Najczęściej to rodzina lub znajomi z oddziału. Wolontariusza widziałam raz i nie przyszedł do mnie, tylko do koleżanki z sali obok. Był z fundacji "Mam marzenie". Ona uwielbia Kubusia Puchatka, więc Kuba przebrał się właśnie za niego. Była bardzo szczęśliwa! Raz przyszli też przedstawiciele jednej z klas liceum, które znajduje się najbliżej szpitala. Przynieśli nam własnoręcznie robione prace. Ja wybrałam sobie aniołka. Śliczny. Stoi u mnie na biurku z innymi ważnymi drobiazgami. A wiesz ile mam miśków - śmieje się - Już nie mam gdzie ich układać. Za każdym razem jak przychodzą znajomi ze szkoły coś mi przynoszą. Ale postanowiłam, że któregoś dnia przywiozę je wszystkie i rozdam dzieciakom. Wiem jaka to radość dostać tu jakiś prezent.

W następnej sali leży Julka. Od sześciu miesięcy była tylko kilka dni w domu. Ma 4 lata i złośliwego guza. Objął jej nerki. Jedna została całkowicie usunięta wraz z połową drugiej. Jednak to nie dało jej całkowitego wyleczenia. Ma przerzut. Zawsze pełna życia, teraz leży cały czas w łóżku. Praktycznie nie rusza się z sali. Zawsze przy niej jest mama:
 
-Z Julką jest źle, ale ja wierzę, że wygra z tą chorobą.

Mają wielu gości:
 
-Często przychodzi do nas ksiądz. Żebyś go widziała! Podziwiam jego radość z życia. Odwiedza nas i gra na gitarze. Dzięki niemu zapominamy o naszych problemach.

Nadzieja

Natalia czeka na przeszczep szpiku kostnego.

-Mam dawcę z Niemiec. Będe mogła go lub ją poznać dopiero za rok. Chciałabym powiedzieć tylko "dziękuję". Ty sobie nie wyobrażasz ile ja czekałam na człowieka, który zgłosił się do fundacji, aby oddać szpik, który jest zgodny z moim. Z rodziny nikt się nie nadawał, w Banku Dawców też nikogo nie znaleźli, aż wreszcie odnaleźli ją. Myślę, że to kobieta.

Natalia jeździ na wózku, przyznano jej rehabilitację.

-To skutek uboczny chemioterapii. Ale to przejściowe.

Nogami mogę poruszać, po prostu nie mam siły na nich ustać.

Niedługo przeniesie się na 9 piętro. Na piętro transplantacji szpiku kostnego.

-Nie boję się. Wierzę, że wszystko się uda. Musi się udać. To mój trzeci nawrót i moje czwarte włosy. Raz jestem blondynką, raz brunetką. Oszczędzam na farbie-żartuje.

Smutek i łzy

Kolejna sala stoi pusta. Wczoraj leżał jeszcze tu Krzysiek. Szpitalny łobuz. Zawsze chodził po wszystkich salach i zagadywał. Miesiąc temu miał przeszczep. Wszystko szło w dobrym kierunku. Aż wreszcie złapał zapalenie płuc.

Miał kłopoty z sercem. Zmarł. Zostały po nim tylko wspomnienia. Piękne wspomnienia:

-Brakuje nam go. Nieraz nas denerwował, ale ogólnie to był świetny kolega. No ale w tym szpitalu trzeba się z tym liczyć. Niestety - pacjenci już za nim tęsknią.

Jeden oddział ma 21 łóżek, które prawie zawsze są zajęte. Jest coraz więcej chorych dzieci.
 
-To przykre. Szkoda, że tak mało jest ludzi, którzy mają czas przyjść do nich i je zabawić, zająć czymś aby szybciej minął dzień - pielęgniarki bardzo martwią się o swoje dzieci.

Chore dzieci najbardziej pragną aby było więcej dawców. Przecież np. taki szpik kostny. Uratuje komuś życie, a dawca w ogóle nie poczuje ubytku, bo po około 7-14 dni się odbudowuje.

Fajnie by było, gdyby byli także wolontariusze:

-Dzięki nim pacjenci się uśmiechają - mówią lekarze.

Jeśli ktoś by się zdecydował aby zostać dawcą szpiku, należy:
- Wypełnić kartę ewidencyjną,
- Zgłosić się na badanie lekarskie w wyznaczonej przez POLTRANSPLANT placówce służby zdrowia,
- Oddać próbkę krwi na typowanie antygenów układu HLA
Badania kwalifikacyjne można przejść w:
Gdańsku, Szczecinie, Poznaniu, Warszawie, Łodzi, Lublinie, Wrocławiu, Katowicach lub Krakowie.

Trzeba mieć min. 18 lat, max 50 lat i ogólny dobry stan zdrowia.

Szczegóły można znaleźć na głównej stronie Fundacji Urszuli Jaworskiej, www.fundacjauj.pl