Z pamiętnika „Dziewczyna wampira”


Arleta Dobrowolska 2010-04-18


Ja tak dłużej nie wytrzymam. On był dla mnie powietrzem… nie mogę bez niego żyć! Nie mogę! Chcę znowu poczuć jego ciepło, jego mięsnie kryjące się za koszulką. Chcę czuć zapach jego perfum, ja go pragnę każda komórką mojego ciała, a on mnie zostawił bez słowa wyjaśnienia. Tylko ten liścik. Przepiękne pismo, które informuje mnie, że z nami koniec.

Drugi miesiąc bez niego. Koszmar… za dnia i w nocy. Boli…boli mnie serce… Jak on mógł mi to zrobić? Nie rozumiem tego. Ten rok był najwspanialszy w całym moim życiu. A dał mi go on. Ten jedyny… Rana jest tak wielka jak cała moja ręka i ciągle krwawi, nie może przestać. Co ja mam zrobić?

On tu jest! Widziałam go! Stał…patrzył na mnie…kochałam go…i nadal kocham…nie mogę zrozumieć dlaczego mnie zostawił. Czy byłam aż tak zła? Nie pasowałam do niego? Byłam za brzydka? Zbyt głupia? Nie rozumiem dlaczego…

Nie wierzę. Chciałam tylko zobaczyć jego dawny pokój. Z plotek, które krążyły wiedziałam, że wyjechał, że go nie ma. Całej jego rodziny…ale był. Siedział nad dziewczyną…martwą dziewczyną. Była sztywna, a on przyssany był do jej szyi. Ten widok był straszny. Okropny… Spostrzegł mnie, nie był sobą. Usta, te same usta, które były tak delikatne, gdy dotykały mojej skóry, moich warg. Ciepłe i delikatne jak płatek róży teraz wysmarowane krwią, która spływała po jego brodzie… A oczy. Przepiękne brązowe spojrzenie, na co dzień pełne radości. Mądre spojrzenie teraz pełne smutku i bólu…głodne spojrzenie. Bałam się go… Zawsze czułam się przy nim bezpiecznie, a teraz? Bałam się, że coś mi zrobi, że potraktuje mnie jak tamtą biedną dziewczynę. Nie mogłam jej już pomóc. A jeżeli on jest tym czym myślę? Że jest…

To wszystko wydawało mi się snem, ale jest rzeczywistością. Światem, którego zawsze pragnęłam. Nadal mam wrażenie, że to wszystko pryśnie jak bańka mydlana, że zniknie jakby był tylko snem, krótkim i bolesnym snem. Że już nigdy nie poczuję jego oddechu na szyi i tych zębów…

Jeszcze niedawno wolałam, aby był człowiekiem, ale teraz, chcę go takiego jakim jest. Boję się tylko, że ktoś zrobi mu krzywdę, gdy się dowie o jego nowej naturze. Ktoś usilnie próbuje wrobić go w serię ataków na młode dziewczyny. Większość ich jest z mojej klasy. Kiedy będzie moja kolej? Za każdym razem gdy się go o to pytam unika odpowiedzi. Boję się o dziewczyny, moje dwie najlepsze przyjaciółki. Wiem, że z jego strony nie grozi im niebezpieczeństwo, ale jest inny, który pragnie zemsty za to, że kiedyś go odrzuciłam.

Niech nie będą same, powiedział mi wczorajszego wieczora, nie mogą wyjść po zmierzchu, no chyba, że poproszą mnie o eskortę. One nie wiedzą, nie powiedziałam im. Pomyślą, że zgłupiałam. Mój chłopak jest wampirem, super nie? Uznają, że ześwirowałam. Ale to nie jest prawda. On istnieje, chodzi i żywi się krwią. Dzięki temu mogę być z nim jednością. Wymiana krwi. Za każdym razem, gdy ustami szuka żyły na mojej szyi, a potem wbija w nią swoje kły ogarnie mnie dziwne uczucie lekkości. Tracę, ale też coś mi przybywa. Pije moją krew i staje się silniejszy, odporny na ataki tego drugiego… Z każdą kolejną kroplą czerwonej krwi czuję jeszcze większą miłość do niego. Zaufanie, którym ja go darzę nie ma końca. Dla niego zrobię wszystko…

To pragnienie rosło we mnie z dnia na dzień. Chcę do niego dołączyć. Chcę trwać przy jego boku całą wieczność. Zdaję sobie sprawę z tego, że wiele stracę. Rodziców, przyjaciółki, ale nie jego, a on jest dla mnie najważniejszy. To, że mnie zostawił zbladło już w moim sercu. Ledwo, co pamiętam z tamtych dni. Zawsze marzyłam o takim życiu, dlaczego mam zrezygnować z takiej okazji? Stoję na cienkiej linie oddzielającej dwa światy. Który wybrać? Ten, w którym są tylko marzenia? Czy ten, w którym marzenia stają się rzeczywistością w każdej sekundzie?

Chcę poznać coś nowego, coś co nie będzie monotonnym życiem. Jeżeli wezmę jego dłoń i zrobię krok do tego mrocznego świata będę żałować, że zostawiłam wszystko co słoneczne? Wybrać między dniem, a nocą. Czy ktoś może mi pomóc?! Decydując się na noc stracę dzień. Wybierając dzień stracę noc, jedyną miłość w moim życiu. Pytanie proste : To czy to. Poświęcę wszystko dla niego? Dam radę?
- Zamień mnie- padły słowa z moich ust. Zdenerwowałam go tym poleceniem, bardzo. Nie zabiję Cię- krzyknął i wykrzykiwał to wiele razy tego wieczoru. Jego słowa bardzo mnie bolały. On nie rozumie. Nie chce… Woli abym przeżyła życie bez niego. Woli abym była sama… Pozostaje tylko jedno. Śmierć z ręki wroga. Wtedy nie będzie miał wyboru. Okrutny cios…
Ostatnia wymiana krwi. Już dzisiaj. Nie boję się, jeżeli wszystko będzie po mojemu… jeżeli nie to umrę…

Nie bolało. Nie pamiętam co się dokładnie stało. Wszystko co działo się przed przemianą było zamazane do momentu, gdy przeczytałam pamiętnik. Nie spodziewałam się, że tyle ludzi na moim pogrzebie będzie płakać. Nawet te osoby, które mnie nie lubiły, a przynajmniej tak twierdziły. Płakali moi wrogowie, czułam ich smutek u niewielu była iskra radości. Zdziwiła mnie postawa moich przyjaciółek. One wiedziały, a jednak płakały. Nad czym? Nade mną? Wiedzą, że nadal…stąpam po ziemi tylko jako wampir. Zaniósł mnie do nich tuż po tym jak wyciągnął mnie z trumny. Stwierdził, że potrzebuję ludzkiej krwi, bo naprawdę umrę. Opierałam się siłą woli, ale byłam tak słaba, że musiałam. Musiałam je zranić. Zgodziły się dobrowolnie. Powiedziały, że aby mnie ratować wskoczą nawet w ogień. Ratowały mnie w imię przyjaźni. Nie zapomnę im tego i będę o nie dbać do końca ich życia. Nie mają się o co martwić, mam teraz opiekuna. Nareszcie razem na wieki…