Jak Michael J. Fox zmaga się z chorobą
Michael J. Fox zrobił dla chorych na Parkinsona najprawdopodobniej więcej niż niejedna akcja społeczna. I nie chodzi o milionowe fundusze, które przekazuje na badania założona przez niego fundacja, a niezłomną postawę, jaką od wielu lat reprezentuje aktor.
U odtwórcy roli Marty'ego McFly'a w kultowym „Powrocie do przyszłości” zdiagnozowano Parkinsona, kiedy miał 30 lat. Od tamtego czasu Michael J. Fox jest inspiracją dla milionów osób cierpiących na tę chorobę.
W niedawnej rozmowie z magazynem Rolling Stone gwiazdor opowiedział o swoich najbliższych planach, zdobywając się na niezwykle szczere, a jednocześnie zaskakujące wyznanie.
W artykule zatytułowanym „Najtwardszy facet w TV” Fox opowiedział o walce, jaką toczy z chorobą od początku lat 90. I choć Parkinson sprawił, że ma coraz większe problemy z artykulacją i poruszaniem, a w 2001 roku musiał na pewien czas wycofać się z aktorstwa, to 52-letni gwiazdor nie zamierza składać broni. Dowodem na to jest jego powrót przed kamerę po kilkunastu latach nieobecności.
- Gdybym wszedł do pokoju, w którym siedzieliby Bóg, Budda, Bill Gates czy Sergey Brin (współtwórca Google’a przyp. red.) albo ktoś inny, kto mógłby mnie wyleczyć, chyba bym się nie zdecydował - powiedział zaskoczonemu dziennikarzowi Michael J. Fox.
- Dlaczego? Ponieważ gdyby nie choroba nie przeszedłbym przez to wszystko, a tym samym nie zdobył doświadczenia - dodał aktor, podkreślając że choroba go wzmocniła i otworzyła oczy na wiele spraw.
Michael J. Fox podkreślił, że w dalszym ciągu, mimo Parkinsona, zamierza robić swoje.
- W ogólnym rozrachunku nic się nie zmieniło. Nadal mogę grać. Więc tak na dobrą sprawę czy coś straciłem? - spytał retorycznie aktor, który niedawno wrócił na plan zdjęciowy.
W Nowym Jorku trwają właśnie zdjęcia do jego nowego serialu komediowego zatytułowanego: „Michael J.Fox Show”,opartego na wątkach z biografii artysty.
Kiedy Michael J.Fox usłyszał diagnozę, był przekonany, że to koniec. Wtedy nie zdawał sobie sprawy, że Parkinson nie musi oznaczać wyroku śmierci. Po początkowym szoku aktor zaczął oswajać się z chorobą. Ogromnie pomocna okazała się rodzina, żona Tracy Pollan oraz czwórka dzieci. Aktor założył również fundację, która zbiera fundusze pozwalające naukowcom na badanie choroby i szukanie na nią lekarstwa. Do tej pory udało jej się przekazać ponad 55 mln dolarów.
Fox napisał też książkę „Lucky Man”, w której opowiada, jak po siedmiu latach wypierania choroby przestał pić i stał się głosem cierpiących na Parkinsona.
Na dużym ekranie aktor wystąpił po raz ostatni w 2002 roku w komedii przygodowej „Ale jazda!” w reżyserii Boba Gale’a, scenarzysty "Powrotu do przyszłości".