Droga Miłości


Igor Zajączkowski 2015-12-10

 

 

Idę drogą, pustka mnie ogarnia,

Szukam drogi do innego świata.

Chodzę bez ustanku, szukam Miłości w człowieku,

Nikt mi drzwi nie otwiera, choć mija pół wieku.

 

Poszedłem dalej zieloną łąką przed siebie,

Zobaczyłem anioła lecącego po niebie.

On mi dopomógł , wskazał prostą drogę

Doszedłem do nieba, lecz wejść tam nie mogę.

 

Muszę się wrócić i naprawić krzywdy

Bo mnie nie wpuszczą do raju nigdy.

I tak z powrotem po bezdrożach błądzę

Chcę odnaleźć Miłość i na wszystko się godzę.

 

Zmieniłem się bardzo i sam chętnie pomagam,

Biorąc cierpienia innych, choć się z tym czasami zmagam.

Trudne to zadanie, lecz wiara ma nie zamydla,

Bo wierzę w Boga i to On mnie uskrzydla.

 

Z powrotem wróciłem pod bramy raju,

Wszedłem do środka, wszyscy mnie witają.

Spotkałem ludzi, których kiedyś znałem,

Którym zło czyniłem i tych, którym pomagałem.