14.02.2000r., Planeta TA-4

Jestem na planecie o dziwnej nazwie: TA-4. Mieszka tu tylko dwoje ludzi. Kobieta i mężczyzna. Chyba są w sobie zakochani. Nie jest to jednak taka miłość, jaką ja obdarowałem Ciebie. Jest to dziwne uczucie.

Oni cały czas się tylko w siebie wgapiają i szepcą czułe słówka. Kiedy się na chwilę rozstaną, cierpią. Mam nadzieję, że Ty też za mną tęsknisz (tak jak ja za Tobą), ale wierzę, że masz trochę więcej rozumu. Znaczy...ja to wiem!

 Gdy byłem na Ziemi usłyszałem nowe powiedzenie: „być ślepym z miłości”. Długo zastanawiałem się, co to znaczy. Dowiedziałem się dopiero dziś, patrząc na tą dwójkę. Nawet nie raczyli odpowiedzieć na moje pytania, a wiesz, że nie lubię nierozwiązanych zagadek. Dali mi tylko kilka rad, ale o tym dowiesz się później. Strasznie dziwni są.
Nie napisałem do Ciebie po to, abyś się o tym dowiedziała. Mam konkretny powód.

 Dziś podobno są ‘Walentynki’ (śmieszna nazwa, prawda?). Jest to święto zakochanych. Ja jestem zakochany w Tobie (teraz to wiem), więc mężczyzna z tej planety poradził mi, abym do Ciebie napisał. Jest to strasznie trudne i zastanawiam się na każdym słowem.

Nie wiem, jak mam wyrazić swoją miłość do Ciebie. XY (tak ma na imię mężczyzna) poradził mi, żebym kupił Ci coś drogiego, bo to „zawsze działa”. XX (kobieta tu mieszkająca) powiedziała, że nie liczą się drogie prezenty, ale to, co czujesz.

Dwie zupełnie inne teorie, prawda? Nie wiedziałem, co mam wybrać. Wysyłam Ci więc ten list i kamyk w kształcie serca, który znalazłem na Ziemi. Gdy go ujrzałem od razu pomyślałem o Tobie. Nie wiem dlaczego. Takie po prostu miałem skojarzenie. To chyba naturalne.

Ostatnio zauważyłem, że nie wiem wielu rzeczy lub nie jestem w stanie ich pojąć. Zastanawiałem się na Tobą. Doszedłem do wniosku, że jesteś bardzo skomplikowaną różą. Oswoiłaś mnie. Może nieświadomie, ale tak się stało. Teraz jesteś za mnie odpowiedzialna, wiesz?
Odbiegłem trochę od tematu...cóż...Wiesz, że nie jestem zbyt dobry w wyrażaniu uczuć (w końcu Ty znasz mnie najlepiej. Trochę to przerażające).

Napiszę jednak to, czego w życiu nie powiedziałbym Ci prosto w oczy.
Kocham Cię, różo. Pokochałem Cię jak tylko się pojawiłaś na mojej planecie. Nie pojmuję Cię, ale jesteś dla mnie najważniejszą osobą/kwiatem na całym świecie. Zawsze będziesz na pierwszym miejscu. Nie obawiaj się. To nigdy się nie zmieni.
To już chyba wszystko, co chciałem napisać. Trzymaj się ciepło. Niedługo wrócę.

Twój Mały Książę

P.S. Przepraszam Cię za wszystko!