Źli dorośli

Gdy pisałam o złej młodzieży, często pojawiał się temat braku autorytetów, a jak wiadomo przykład młodym ludziom dają (powinni dawać) dorośli, może więc tu jest problem i tu nie chodzi o to że młodzież jest zła, tylko o to, że dorośli nie są wystarczająco dobrzy. Jednak wracając do sedna, to w czym właściwie objawia się ta "dorosła złość"??
Ano..
-dorośli nie pozwalają nam na wiele rzeczy,
-są niczym dyktatorzy narzucający swój sposób myślenia,
-nie słuchają nas gdy mamy często rację, np. kiedy zwracamy im uwagę, żeby przestali palić
-krytykują nasz sposób wyrażania poglądów i zachowanie (czasem bezpodstawnie)
-są nieugięci, gdy chodzi o ich racje,
-lubią robić nam obciach;P
-nie mówią nam zawsze prawdy np. o tym jak oni zachowywali się w naszym wieku..
- zawsze uważają, że wiedzą co jest dla nas najlepsze (i to chyba najgorsze bo przeważnie mają rację )
- są czasem sztywni, a raczej nie chcą do siebie dopuścić luzu.
Hmm.. troszkę za mało, ale po co to rozwijać, bo w sumie nie wszystkich dorosłych to dotyczy. Mam nadzieję, że Wy drodzy czytelnicy, dołożycie kilka swoich pomysłów w komentarzach i wspólnie stworzymy takie "10 przykazań" wyłącznie dla dorosłych. I tak już lekko pogrążyłam tych doroślaków. Jeśli rzeczywiście dorośli czytelnicy poczują się pogrążeni w bezsensownej paplaninie małolaty powinni poszukać sobie osoby, która pomoże ich wychować od nowa:D Taka osoba, która ewentualnie mogłaby im pomóc zajmuje się dziedziną nauki taką jak andragogika, czyli subdyscyplina pedagogiki zajmująca się kształceniem dorosłych.

Moi drodzy, jeśli wpadniecie na jakieś ciekawe pomysły bądź jeżeli artykuł wyda Wam się niekompletny, nie krępujcie się i piszcie wszystko w komentarzach, a dorosłym życzmy powrotu do młodości (przede wszystkim tej duchowej) i niech zawsze towarzyszy im na twarzach uśmiech i radość kolejnych dni.