15 kwietnia (niedziela) odbyła się uroczystość z okazji 65. rocznicy wybuchu powstania w getcie warszawskim.
To wspaniałe że nasz naród, a także Izrael obchodzi, pamięta, czci bohaterów tej okrutnej walki o życie, o lepszą przyszłość.
Ta cała okrutna historia rozpoczęła się sześćdziesiąt pięć lat temu, a dokładniej 19 kwietnia 1943 roku. Życie w getcie było nie do pomyślenia dla dzisiejszego człowieka.
Wiosną 1941 na powierzchni 4km2 powierzchni zgromadzono ponad 450 tysięcy ludzi, a wyznaczony teren, w którym zamieszkiwali Żydzi został otoczony murem 3 metrowej wysokości. W wyniku tego 100 tysięcy ludzi zmarło z powodu niemieckich represji, głodu, różnych epidemii. Od wiosny 1942 na Umschlagplatz każdego dnia pojawiało się 6 tysięcy ludzi, na których czekała niesprawiedliwa śmierć w komorach gazowych. W taki sposób nie powinien umierać żaden człowiek.
Wkrótce los Polaków i Żydów miał być przesądzony. W związku z tym rozporządzeniem Żydowskiego Komitetu Narodowego wybuchło powstanie, które trwało 3 tygodnie. Nie chodziło tutaj o zemstę, wygraną, ale przede wszystkim o honor. Niewielu z walczących przeżyło. Ci którzy ocaleli, to zazwyczaj młodzi ludzie, którzy zostali pozbawieni rodzin.
Powstańcy przegrali swoje życie, ale wygrali coś innego jak to określił trafnie Szymon Peres (obecny prezydent Izraela) mówiąc:
"Było to zwycięstwo człowieka nad człowieczym bestialstwem (...) nieliczni przeciw wielu (...). Ci nieliczni mieli sumienie, ci liczni szatana w całej jego ohydzie".
Czy w dzisiejszym świecie znaleźliby się tacy ludzie jak bohaterzy tamtejszej walki ?
źródło informacji:
http://pl.wikinews.org/, a także ulotka NBP
